Najnowsze wpisy, strona 5


lip 30 2003 kochac??
Komentarze: 1

kochac jego?? czy mozna kochac wspomnienie idealnego faceta? napisac list? spoko... chcialabym ale... nie moge... nie mam adresu. na moje smski nie odpowiada (moze nie chce, a moze nie ma nic na karcie... czy on wogole ma telefon na karte?). nieeeee... nie moglabym go kochac... widzialam go dwa razy, praktycznie nic o nim nie wiem... to by nie mialo sensu, a poza tym... a gdyby moj chlopak sie o tym dowiedzial? nie chcem go stracic, zalezy mi na nim... ehhhhh.... trzeba wprowadzic jakis podzial na role, bo powoli sie w tym gubie... ON to bedzie ideal faceta, ta mistyczna postac, ktora przypadkiem wkradla sie w moje zycie i pozostawila przyjemne wspomnienie, dla niego pisze tego bloga, chociaz on o tym nie wie... i sie nie dowie. MC-moj chlopak, osoba na ktorej baaardzo mi zalezy, ale jeszcze nie moge powiedziec czy go kocham czy nie, z przyczyn niezaleznych widujemy sie naprawde zadko... taaaa.... teraz juz chyba latwiej bedzie rozpoznac kto jest kim.

niedlugo na dluzszy czas zawiesze dzialalnosc bloga... dzis przyjezdza moj facet, bedzie 12 dni... przy nim nie bede pisac bloga, nie chcem by byl zazdrosny o NIEGO... wystarczajaco go juz nie lubi...

grzesznica : :
lip 30 2003 odnajdz mnie
Komentarze: 2

chcialabym by kiedys trafil tu przypadkiem, by wiedzial, ze jednak nie potrafie o nim zapomniec i mimo iz nigdy nie bedzie moj (z racji wieku, odleglosci) to jednak wspominam go z usmiechem. moze w ten sposob zdradzam swojego chlopaka, ale nie potrafie zapomniec... byl pierwsza tak charakterystyczna osoba, poznalam wielu ludzi, ale z nim chociaz tak naprawde nie gadalam z nim zbytnio, ale chcialabym utrzymywac kontakt, chcialabym napisac list, ale zapewne nigdy nie dostalabym odpowiedzi. moze kiedys odwaze sie do niego zadzwonic, ale nie teraz... ciekawi mnie czy by pamietal. jak mu napisac, ze nie chce tracic znim kontaktu, by nie wystawic sie na smiech, by nie zostac zle odebrana? to wszystko jest takie niesamowite.

grzesznica : :
lip 30 2003 mile wspomnienie
Komentarze: 0

milo bylo... moze dlatego tak bardzo nie chcem konczyc tej znajomosci, nie pozwalam mu odejsc, chociaz wiem, ze mozna to juz uznac za zdrade. mam chlopaka, a mimo to w myslach powracam do tego dnia, momentu gdy go poznalam. potem pamietal tak wiele... tyle szczegolow... czy chlopak, ktory liczy na jednorazowa zabawe chomikowalby szczegoly? pamietal by? tak wiele rzeczy mi w tym wszystkim nie pasuje... probowal szczescia nawet przy moim chlopaku, troche obawialam sie, ze dojdzie do bojki, ale podobalo mi sie to... i chociaz dostal za to po lapkach to byl jakby znak, kolejna rzecz ktora mi nie pasowala. skoro wiedzial, ze jestem z kims, skoro poznal mojego faceta, czemu ryzykowal, czemu???? nie nazwalabym go playboyem, nie ten typ, nie ten charakter. on wprowadzil mnie w jakis mistyczny nastroj, przedstawil inny swiat, przez moment czulam sie jakby swiat zaczal krecic sie w innym rytmie... nie wiem czy czesto poznaje panienki, dawniej mowil, ze nie... nie uwierzylam mu... tak samo jak nie wierzylam, ze sie odezwie... a jednak :). ma w sobie cos takiego co przyciaga uwage, ta pewnosc siebie... a jesli chodzi o wiek... to ja mu nadal daje tak kolo 30.

grzesznica : :
lip 29 2003 pierwsze spotkanie
Komentarze: 1

urodziny kolezanki... okazja by wypic... jedno piwo... drugie... a potem jeszcze na spolke mocniejsze... slonce... wiele nam nie bylo trzeba... potem przypadkiem poznalysmy was... ona poszla gadac z jednym, druga kumpela znalazla sobie towarzysza rozmow. ja zostalam przy stole, gadalam z wszystkimi, a glownie z waszym kumplem (tak bardzo podobalo mi sie jak gral na gitarze). potem on poszedl, stwierdzil, ze juz za duzo wypil. zostalam sama... tak myslalam, wstalam od stolu, chcialam isc nad rzeke... obioles mnie w pol i zaczelismy gadac. probowales mnie pocalowac... powiedzialam nie... wyjasnilam ci, ze zalezy mi na kim innym, chociaz jeszcze z nim nie bylam. a jednak uleglam twoim pocalunkom... wiedziales, ze gdy mnie calujesz mysle o nim... popelnilam blad... ale jednak nie powiem, podobalo mi sie... potem poszlam rozmawiac z nim, gadalismy dluugo, a gdy wrocilam juz nie dostales calusa, odepchnelam cie. obiecales dac znac kiedy znow bedziecie w naszym miescie... obietnicy dotrzymales... tylko ja zachowalam sie nieco niesympatycznie... a moze dobrze, ze tak sie stalo...

grzesznica : :
lip 29 2003 nie wytrzymalam
Komentarze: 2

przepraszam, ale nie moglam sie powstrzymac... musialam wyslac mu smsa. nie potrafie tak szybko zapomniec... chociaz tak naprawde nie ma o czym rozmyslac... wyslalam mu, niech wypija tam za moje zdrofko... poprosilam by czasem puscil sygnal... nie chce myslec ze jestem jedna z wielu, nie chce myslec, ze on o mnie zapomni... zobaczymy sie moze za rok... nie bedzie juz o mnie pamietal... rok... przeciez to tak dlugo. albo moja pamiec wyolbrzymi jego osobe, albo zapomne... jedno z dwoch. gdyby miec chociaz jego fotke... przydalo by mi sie... byla bym szczesliwa... ale nie mam... teraz jeszcze pamietam jego twarz, ale powoli zapomne. to wszystko bylo takie dziwne.

pewnie teraz ma ze mnie niezla nabite, szczeniara nie daje mu spokoju... no coz... a moze sie myle... w koncu chwilami wydaje sie tak odmienny od wszystkich.

grzesznica : :