Archiwum 29 lipca 2003


lip 29 2003 pierwsze spotkanie
Komentarze: 1

urodziny kolezanki... okazja by wypic... jedno piwo... drugie... a potem jeszcze na spolke mocniejsze... slonce... wiele nam nie bylo trzeba... potem przypadkiem poznalysmy was... ona poszla gadac z jednym, druga kumpela znalazla sobie towarzysza rozmow. ja zostalam przy stole, gadalam z wszystkimi, a glownie z waszym kumplem (tak bardzo podobalo mi sie jak gral na gitarze). potem on poszedl, stwierdzil, ze juz za duzo wypil. zostalam sama... tak myslalam, wstalam od stolu, chcialam isc nad rzeke... obioles mnie w pol i zaczelismy gadac. probowales mnie pocalowac... powiedzialam nie... wyjasnilam ci, ze zalezy mi na kim innym, chociaz jeszcze z nim nie bylam. a jednak uleglam twoim pocalunkom... wiedziales, ze gdy mnie calujesz mysle o nim... popelnilam blad... ale jednak nie powiem, podobalo mi sie... potem poszlam rozmawiac z nim, gadalismy dluugo, a gdy wrocilam juz nie dostales calusa, odepchnelam cie. obiecales dac znac kiedy znow bedziecie w naszym miescie... obietnicy dotrzymales... tylko ja zachowalam sie nieco niesympatycznie... a moze dobrze, ze tak sie stalo...

grzesznica : :
lip 29 2003 nie wytrzymalam
Komentarze: 2

przepraszam, ale nie moglam sie powstrzymac... musialam wyslac mu smsa. nie potrafie tak szybko zapomniec... chociaz tak naprawde nie ma o czym rozmyslac... wyslalam mu, niech wypija tam za moje zdrofko... poprosilam by czasem puscil sygnal... nie chce myslec ze jestem jedna z wielu, nie chce myslec, ze on o mnie zapomni... zobaczymy sie moze za rok... nie bedzie juz o mnie pamietal... rok... przeciez to tak dlugo. albo moja pamiec wyolbrzymi jego osobe, albo zapomne... jedno z dwoch. gdyby miec chociaz jego fotke... przydalo by mi sie... byla bym szczesliwa... ale nie mam... teraz jeszcze pamietam jego twarz, ale powoli zapomne. to wszystko bylo takie dziwne.

pewnie teraz ma ze mnie niezla nabite, szczeniara nie daje mu spokoju... no coz... a moze sie myle... w koncu chwilami wydaje sie tak odmienny od wszystkich.

grzesznica : :
lip 29 2003 pytania
Komentarze: 2

smutno mi. nie mam sie do kogo przytulic. nie wiem co ze soba zrobic... wszyscy pokolei mnie opuszczaja... ktos pozostanie? ja... sama.. samotna... nalezy mi sie. nie powinnam tak krzywdzic nikogo, ale to silniejsze odemnie... nie, nie chcialabym pojechac za toba, na to mnie nie stac... poprostu zachowalam cie w pamieci jako kogos idealnego... nie odpowiedziales na smsa... to chyba jednak koniec... milo bylo ciebie spotkac... a wspomnienie o tobie nadal bedzie rozweselac mnie w smutne chwile. zostawilam sobie dwa smsy od ciebie... chociaz zapewne mojemu chlopakowi sie to nie podoba... jestescie zupelnie rozni.. dwa przeciwienstwa... a w mej glowce mam was obu... czy pojawisz sie w moim zyciu jeszcze? zapewne nie, zabraniam ci rozumiesz!! masz pozostac tylko milym wspomnieniem.

ty pewnie masz mnie za glupia szczeniare, jedna z wielu jakie spotykacie. ale tak wiele szczegolow pamietales z naszej rozmowy ostatniej, wiecej nawet niz ja.. choc nie bylam zbyt pijana... czas zatarl je w mojej glowie... to mi wlasnie nie pasuje w tym wszystkim, zastanawia mnie... czy gdyby to byla przygoda, jednorazowe spotkanie, czy bylby sens zapamietywac te wszystkie szczegoly? a moze po tym spotkaniu ostatnim wymazales je z pamieci... i nadal nie wiem ile masz lat...

grzesznica : :